środa, 12 listopada 2014

Prolog

Wiosna 1981 roku, Los Angeles 

- Kurwa, ja pierdole, on już tu jest ! - po całym pokoju skakał rozentuzjazmowany Lars. Zabawny widok. Mała pchełka, próbująca odbić się więcej niż centymetr nad ziemię. Jak ja lubię się z niego nabijać. To jedyna rzecz, jaką mogę robić poza ciągłym słuchaniem jego walenia w gary. - Odpowiedział na moje ogłoszenie ! Ty to rozumiesz ?! - zakleszczył moje ramiona w żelaznym uścisku, po czym mocno mną potrząsnął.
 Debil dał ogłoszenie do jakiegoś czasopisma, że chce stworzyć zespół. Zaledwie godzinę temu zadzwonił jakiś gość, aby umówić się na spotkanie z moim niespełna rozumu bratem. Powiedział, że nazywa się James Hetfield. Miał bardzo ciepły i przyjemny głos, jak z rockowej ballady. 

- Lars, wdech i wydech. Uspokój się. A jeśli będzie nieciekawym człowiekiem ? - on zakłada, że wszystko pójdzie jak pomaśle, nie będzie musiał napracować się przy tworzeniu grupy. 
- Jaki ?! Weź mów normalnie, Yv - rozległ się odgłos pukania. Lars pędem ruszył w stronę przedpokoju, ale nie poszło mu tak lekko. Podstawiłam mu nogę, przez co jak długi runął na ziemię. Miałam nadzieję, że nic sobie nie zrobił. 
 Podeszłam do drzwi, wzięłam głęboki wdech. Otworzyłam. Przede mną ukazał się nieprzeciętnie urodziwy bóg. Wysoki, na oko miał ponad 1,8o m. Kaskady gęstych włosów opadały mu na ramiona, a w błękitnych oczach można było utonąć. Na twarzy chłopaka gościł szeroki uśmiech, ukazujący dwa rzędy śnieżnobiałych zębów. Iście cudowny. 

- James - uścisnął moją dłoń. - Y-yvonne - zająknęłam się jak idiotka, onieśmielona jego postacią. Nigdy w życiu nie miałam do czynienia z żadnym chłopakiem, co dopiero przystojnym. Mam dopiero 15 lat, więc moje fantazje były jedynie fantazjami. 
- Lars ! - oczywiście podbiegł do nas mój kochany brat. Poprowadził gościa do salonu, bezczelnie przy tym zabierając mi wspaniały widok. 
- Chcesz piwo ? - zginął za wejściem do kuchni. Pewnie nie pamięta, że wczoraj chował browary do szafki nad zlewem. 
- Grasz na czymś ? - James zapytał, robiąc mi jednocześnie miejsce obok siebie na dość wąskiej kanapie. 
- Wiolonczela, okazjonalnie akustyk - wskazałam na moje lekko podniszczone instrumenty stojące w rogu pokoju.
- Czyli mamy laskę w zespole ? - uśmiechnął się zawadiacko. Miałam nadzieję, że na mojej twarzy nie widać czerwonych plam, zwanych rumieńcami.
- Yvonne, spieprzaj. Dorośli rozmawiają - podał blondynowi puszkę piwa. Oboje jak na zawołanie jednym haustem opróżnili zawartość. - Jaki masz sprzęt ? - spytał, robiąc przy tym inteligentną minę.
- Electra Flying V - Lars spojrzał jak na idiotę. Liczył na prostą odpowiedź - gitara.
- Gitara v-ka - szepnęłam bratu do ucha, aby wybawić go z opresji. Lubię się z nim droczyć, jednak nie mam zamiaru pozwolić, aby jego niewiedza na temat instrumentów zniszczyła kiełkujące marzenia. 
- Zajebiście ! Ja walę w gary - wskazał na zestaw perkusyjny, stojący na środku pomieszczenia.
- Ivy - James położył mi rękę na ramieniu. Przeszedł przeze mnie elektryzujący dreszcz - Mogę tak do Ciebie mówić ? - spojrzałam w jego przepiękne oczy. 
- T-tak - poczułam, jak moje policzki zaczynają płonać. O matko.
- Nauczysz mnie grać na wiolce ? - zdziwiłam się. Taki facet chce grać na instrumencie, z którym trzeba się obchodzić delikatnie i z czułością ? To trochę nie pasuje do perspektywy muzyki metalowej. 
- Macie pomysł na nazwę? - zapytałam, aby uniknąć niezręcznej ciszy.  Chłopcy porozumiewawczo spojrzeli po sobie. Odłożyli puste puszki na stół, po czym wykrzyknęli chórem - METALLICA ! 
- Wykurwiście - momentalnie zakryłam usta dłonią. Z moich ust wydobyło się pierwsze w życiu przekleństwo. Pierwsze i nie ostatnie. Pozornie grzeczna nastolatka wstąpiła do piekielnego raju lat 80. Infernalnego czasu, którym rządził alkohol, narkotyki, seks i przed wszystkim mocna, szybka muzyka.
__________________________________________




 Nowy prolog, również krótki, mam nadzieję, że nie jest dużo gorszy od poprzedniego .
 Jak wspominałam, jest to moje pierwsze fan fiction, więc nie będzie to zniewalające. Mam nadzieję, że ktoś zechce to skomentować, skrytykować, nakierować na dobrą drogę mój piekielny raj. Zapraszam do czytania i do następnego :) 

12 komentarzy:

  1. Cześć, Nadine.
    Chaotycznie, nie zaprzeczę, ale masz u mnie plusa, za Metallikę! No, no :3 I z tego co widziałam pojawią się jeszcze moi Bogowie ze Slayera, haha!
    Ale wracając... Ogółem błędów w samej stylistyce nie nałapałam za dużo, ale... Jak już mówiłam: lekki chaos. Cóż, pierwsze opowiadanie, ja sama pamiętam swoje początki, także spokojnie, ha! Szybko się akcja rozwinęła. Taka rada: staraj się choć trochę bardziej opisowo pisać :)
    No - i mam nadzieję, że fabuła nie będzie taka wiesz, 'oklepana', jak to się mówi, haha :D
    Czekam na ciąg dalszy, zobaczy się, co się z tego wykluje ;)

    Hugs, Rocky.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za komentarz :) Chaos zdecydowanie jest, ale pracuję nad tym. Mam nadzieję, że z czasem się wyrobię. Cieszy mnie to, że ktoś ma takich samych bogów jak ja no i oczywiście pomysły nie będą oklepane. To jedyna poprawna rzecz jaką mogę zapewnić. Nad prologiem zdecydowanie popracuję. Jeszcze raz dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzień dobry wieczór! Zerknęłam na Twój blog z czystej ciekawości i nie żałuję! Mogę Ci szczerze wyznać, że mi się podoba. Aha, już na samym prologu. Nie będę się mądrzyła, bo sama dopiero co zaczynam, więc napisze po prostu, że masz nową czytelniczkę.
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Niezmiernie mi miło :) Jestem mile zaskoczona, nawet bardzo. Zwłaszcza przeczytać takie słowa od jednej z moich ulubionych postaci w świecie opowiadań. Przeczytałam twoje wszystkie teksty i szczerze, jestem nimi zachwycona :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cześć, Nadine.
    Przyszłam sobie zobaczyć, przeczytałam i chcę wiedzieć, co dalej. Podoba mi się, więc czekam i mam nadzieję, że rozdział pierwszy ukaże się szybko! Chaos, chaosem, ale jest w tym to coś, dlatego pisz, pisz!
    Do zobaczenia!

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję, Faith :)
    Nawet nie wiem co napisać. Nie sądziłam, że ktokolwiek tu zajrzy, a tu już trzecia osoba :)
    Rozdział pierwszy się powoli robi. Może tym razem wyjdzie porządniej.

    OdpowiedzUsuń
  7. Tadam. Jestem. Znaczy ja i Lars, czyli jesteśmy. Czekałam strasznie długo aż tu się pojawi rozdział i jakoś doczekać się nie mogę .... więc kiedy?? Pytam się? Kiedy rozdział, choć taki tyci? :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jutro będzie i nowy prolog i pierwszy rozdział, tym razem dłuższy :) Mam nadzieję, że nie zawiodę

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej, ho, hej,ho!
    Wybacz mi, Nadine, że dopiero teraz tu komentuję. Ale jestem!
    Nie będę się długo rozpisywać. W poprzednich komentarzach jest poruszony temat chaotyczności...spokojnie, wypracujesz:)
    Są dalsze rozdziały, możliwe, że już dawno to wypracowałaś(ten chaos) i, że jest ślicznie, pięknie, dokonale:)
    Ta końcówka...:D:D:D, że się tak wyrażę:)
    Pierwsze przekleństwo w wieku 15 lat? Trochę późno...:)
    No to czas ruszyć dalej, zobaczyć jak Ci poszło :)
    Pozdrawiam i do zobaczenia w dalszych komentarzach=]

    OdpowiedzUsuń
  10. Witam :)! Bardzo mi miło widzieć Cię tutaj ;) Dziękuję za słowa. Jedyne co mi pozostaje to czekać na dalsze opinie ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziewczyno jest dobrze. I choc sama osoby Mettaliki (nie wiem czy dobrze odmienilam ,ale dobra nie patrzcie na to) lubie tylko . ich tworczosci ,to bardzo mi sie podoba.
    Moze nawet przekonasz mnie do zespolu xD.
    Ale pomysl naprawde mega !
    I nie moge z tego ze James chce sie nauczyc grac na wiolonczeli xD.
    Ale wyczuwam tu romans ,chemie ,iskry ,dziewczyno amsz talent.
    Lece czytac dalej.
    Pozdrawiam ,Madeline.

    OdpowiedzUsuń
  12. Po prostu nie mogę uwierzyć, że taka perełka jak twoje opowiadanie ukrywało się przedemną tyle czasu w odmętach internetu! Albo po prostu ja źle szukałam XD
    A przechodząc do prologu, to muszę przyznać, że bardzo mi się podoba:) coś czuje, że relacja Ivy i Jamesa przerodzi się w fajny związek:) no i ten klimat początku lat 80-tych <3 cudo!
    Pozdrawiam serdecznie i zabieram się za dalsze rozdziały
    Lady Stardust

    OdpowiedzUsuń