Dobry wieczór wszystkim (pod warunkiem, że ktoś tu jeszcze zagląda)!
Nowy rozdział miał się pojawić zaraz po ostatnim, który opublikowałam niemal że miesiąc temu. Niestety z przyczyn technicznych od kwietnia nie mam możliwości wstawienia jakiegokolwiek dłuższego tekstu. Z tego powodu w maju najprawdopodobniej z mojej strony nic się nie pojawi. Jeśli tak, to w ostatnich dniach. Jednak wszystko jest zależne od tego, kiedy mój komputer będzie sprawny.
Mam nadzieję, że mimo wszystko spotkamy się tutaj w czerwcu.
Pozdrawiamy, Nadine, Dave i James.
PS: Mam kilka pomysłów na przebieg poszczególnych wątków, więc dla rozjaśnienia myśli byłabym wdzięczna, gdyby każdy napisał, jak wyobraża sobie poszczególne wydarzenia, zachowania bohaterów itede. Kto wie, może komentarze zainspirują mnie do obrócenia całej historii o 180 stopni?
Zawsze tu jestem! :D
OdpowiedzUsuńJa wszystko rozumiem, wiem, że nie masz kompa. Ale czekam na nowy rozdział (ten ostatni niedługo skomentuje-jutro albo dzisiaj).
Ja czekam! :D
No, co do bohaterów...
także tego...
Wiesz, jakie jest moje zdanie o Cliffie i Randi. Ta dwójka MUSI BYĆ RAZEM! Wiesz, o tym, prawda? :3 I wiesz, o tym, że będzie :) Przejdą przez ciężkie lasy amazońskie, ale będą razem :D
Co do Kirka, Hope i ich...(ekhem, wiesz, o co mi chodzi)...nooo, chcę zobaczyć reakcję Kirka, na wieść, że wróżba się spełni, haha :D Oraz reakcję Larsa.
Właśnie, Larsik! Nie torturuj go tak i daj mu jakąś przyzwoitą laseczkę :D
co do Yvonne...(pamiętasz, jak mi powiedziałaś, że Rudy ją wciągnie w...wiesz co). Taak, sobie to wyobrażam, że oczywiście to będzie podczas nieobecności Dżejmsa i potem jak Larsik i Dżejms się dowiedzą, to dostaną wkurwa, a Hope będzie się starała pomóc Yvonne, pomimo...własnych kłopotów. Koniec końców Larsik pójdzie na solo z Mustejnem, a Dżejms będzie ryczał w tym samym czasie, bo Yv prawie będzie umierać, ale nie umrze...Lars nagrzmoci Dave'owi mimo swojego metra sześćdziesiąt sześć no i tyle xD
co do Randi i Cliffa proponuję jakąś akcję...byle nie Szwecję (masz stanowczy ZAKAZ zabicia w jakikolwiek sposob Cliffa,on jest nieśmiertelny, w innym przypadku się obrażę na zawsze)...i będą potem zajebistą parą...no weź, WSZYSCY TEGO CHCĄ.
Siusiakowe dzień dobry późnym popołudniem :D
OdpowiedzUsuńCo do sugestii odnośnie postaci, oczywiście to krążenie koło siebie Randi i Cliffa mogłoby się zakończyć tak jak pisze Asia - w wiadomy sposób, ale ja bym chciała jednak żeby mieli trochę pod górę, głównie Randi (za karę) bo spierdoliła, jak miała okazję być z Cliffem.
Więc moje sugestie są takie:
- a gdyby tak Kirk miał jeszcze jedno spotkanie z panią wróżko-cyganką (nie koniecznie z tą miłą, można wprowadzić do opowiadania jakąś zołzę) i ona by powiedzmy ... rzuciła klątwę na Kudełka, nie jakąś poważną, nie wiem coś w stylu "już nigdy nie zagrasz riffu" - i to nie byłoby na serio,ale Kirk by sobie ubzdurał, że jednak tak bo jest naiwny i chciałby tę klątwę zdjąć. Jednak nie znając się na takich "czarach" poprosiłby o pomoc Randi - bo ona taka "magiczna" bardziej XD I w trakcie pomagania Cliff mógłby się poczuć zazdrosny o Randi, a Hope również nie spodobałaby się ta relacja i mogliby się z Cliffem sprzymierzyć w celu odseparowania tej dwójki. Taki luźny pomysł.
Natomiast James i Yv. Tu mógłby wkroczyć Dave ze swoimi niecnymi planami odbicia Yv albo chociaż pokłócenia jej z Jamesem. Może jakieś narkotyki?
Lars ... i Norri, tu nie mam jakoś specjalnie sprecyzowanych propozycji. Larsa oczywiście można domixować do wątku z Jamesem i Yv.
To tyle z mojej strony.
Powodzenia i przekazuję pozdrowienia od Fabiana! :)